piątek, 18 października 2013

ROZDZIAŁ 10


KINIA:

        Zaparkowała przed domem, w którym spędziła swoje dzieciństwo. W jej oczach był on więzieniem. Klatką, z której nie mogła się wydostać. Zawsze mówiono jej co ma robić. Narzucano oczekiwania i obce ambicje w każdym aspekcie jej życia. Dzisiaj jednak zamierzała to zmienić.
        Odetchnęła głęboko i zgasiła silnik. Wyciągnęła kluczyk ze stacyjki i szybko wysiadła, nie pozwalając sobie by w chwili słabości szybko stąd odjechała. Stawiała pewne kroki na podjeździe. Nie mogła pozwolić się dłużej więzić. To niszczyło jej życie. Jeśli chciała być kiedykolwiek szczęśliwa, musiała postawić dziś wszystko na jedną kartę. Stanęła przed drzwiami i serce zabiło jej mocniej. Musiała przekonywać samą siebie, że wcale się nie boi i da sobie radę.
       W chwili, gdy uniosła drżącą dłoń do dzwonka, drzwi się otworzyły. W progu stał Paweł i patrzył na nią ze zdziwieniem, ale też lekką kpiną w oczach. Minęła go bez słowa. Wiedziała, że on jej nie pomoże. Nigdy nie było między nimi więzi, która powinna być między rodzeństwem. Rodziców zastała w salonie. Siedzieli na kanapie i przeglądali jakieś dokumenty. W tle leciała po cichu z odtwarzacza muzyka klasyczna. Zebrała się na odwagę. Teraz albo nigdy.
- Koniec z tym - powiedziała twardo.
Unieśli głowy zaskoczeni jej głosem.
- Z czym? - spytała matka.
- Z waszą władzą nad moim życiem. Oddaję waszą kartę kredytową. Przelałam na to konto pieniądze za treningi, na które mnie posyłaliście. A to są kluczyki do samochodu - położyła je na stoliku i spojrzała na nich z mocą. - Nie jestem wam już nic winna. Zaczynam nowe życie z dala od was i waszej tyranii.
- Co ty mówisz dziecko? - matka wyglądała jakby się miała za chwilę rozpłakać. Na nią to jednak już nie podziałało.
- Nie jestem już dzieckiem - głos dziewczyny był nieustępliwy. - Potrafię już walczyć o swoje.
- Niewdzięczna gówniara! - wydarł się ojciec, podnosząc przy tym z kanapy. - Myślisz, że jak odwalisz to całe przedstawienie, to my ci tak po prostu damy spokój?! Żadna mała zdzira nie będzie dyktować mi warunków!
Nie zdążyła się uchylić nim jego pięść wylądowała na jej policzku. Poczuła przeszywający ból i upadła na podłogę. Z oczu pociekły jej łzy. Ogarnęły ją spazmy przerażenia.
- Ja rządzę w tym domu! - darł się dalej mężczyzna. - Od przyszłego sezonu wracasz do piłki ręcznej! Potraktuj to jako wyrozumiałość, że pozwalam dograć ci ten sezon do końca. Jednak w przyszłym roku siatkówka raz na zawsze zniknie z twojego życia! Osobiście tego dopilnuję.
Poczuła panikę. Rzuciła błagalne spojrzenie matce, lecz ta udawała, że tego nie zauważa. Ostry ból przeszył jej serce. Zrozumiała, że jest całkiem sama i nikt jej nie pomoże.
- Zwiążesz się z Przemkiem i to on zostanie w przyszłości twoim mężem. Nie ma co do tego żadnej dyskusji. Już dawno wybrałem go na swojego zięcia. A teraz przestań się mazgaić i zjeżdżaj stąd!
Podniosła się chwiejnie z podłogi. Nogi jej się straszliwie trzęsły. Była przerażona jak jeszcze nigdy dotąd. W końcu ojciec po raz pierwszy podniósł na nią rękę i otwarcie jej groził.
- Jutro się z nim umówisz na randkę, a ja to sprawdzę - jego głos mroził krew w jej żyłach. - Będzie lepiej dla ciebie, jeśli mnie posłuchasz.




BARTEK:

         Głośna muzyka pulsowała w jego głowie. Wokół niego poruszał się ożywiony tłum. Procenty, które wypił powoli dawały o sobie znać. Chwiał się lekko, ale mimo to nie przestawał tańczyć. Poczuł, że ktoś się o niego ociera. Zauważył niską, rudą dziewczynę. Nie mogła mieć więcej niż dwadzieścia lat. Uśmiechała się do niego zalotnie, zmysłowo poruszając się w tańcu. Odpowiedział jej szerokim uśmiechem i oparł dłonie o jej biodra, którymi kusząco kołysała. Zbliżali się do siebie coraz bliżej. Po chwili ich ciała zderzały się o siebie, wywołując u nich elektryzujące wrażenie.
        Przetańczyli tak kilka piosenek, aż dziewczyna złapała go za rękę i wyprowadziła z tłumu. Skierowali się w kierunku toalety. Weszli do środka. Bartek nie miał pojęcia czy jest ona przeznaczona dla kobiet czy dla mężczyzn. Jedna z kabin była zajęta i dochodziły z niej jednoznaczne dźwięki. Ruda przyciągnęła go do siebie i zachłannie wpiła się w jego usta. Szybko wepchnął ją do wolnej kabiny. Usiadł na sedesie, a ona na nim okrakiem. Rozpiął rozporek i już po chwili był w niej. Czuł jak drży. Wbił palce w jej pośladki i posuwał ją szybko. Nie bawił się w żadne czułości. W końcu w takie miejsce przychodzi się tylko, żeby się wyzbyć nadmiaru podniecenia. Dziewczyna zaczęła krzyczeć. Nie przeszkadzało mu to, że każdy może ich usłyszeć. Było mu to wręcz obojętne. Dyszał ciężko, chowając twarz w zagłębieniu jej szyi. Objęła go mocno jakby był jej ostatnią deską ratunku.
        Wstał, zrzucając ją z siebie, i wyszedł z łazienki, po drodze wychwytując pożądliwe spojrzenie kobiety odzianej w skąpą sukienkę. Uśmiechnął się do niej zachęcająco i ruszył w stronę parkingu. Wiedział, że pójdzie za nim. Wiedział też, że nie spędzi tej nocy samotnie, a o to właśnie chodzi.




ŁUKASZ:

        Samolot wystartował i każdy kilometr oddalał go od tego całego bałaganu, który zawitał w jego życiu nieproszony. Ostatni raz spojrzał na horyzont Warszawy. Nie chciał dłużej myśleć o swoim nieudanym małżeństwie, przez które omal nie zrobił czegoś głupiego, co mogło go kosztować życie. Nie dość, że upił się jak nigdy, to niemalże wyskoczył z balkonu! Na szczęście w porę pojawiła się jego siostra. To właśnie Sylwia doprowadzała go do porządku przez ostatnie dni. To dzięki niej zrozumiał, że nie ma sensu tracić nerwów z powodu kobiety, która nie potrafiła docenić jego najprawdziwszej miłości.
       Odwrócił głowę od okna i założył słuchawki. Po chwili jego myśli zalała muzyka. Przez następne miesiące postanowił się skupić jedynie na siatkówce. To był jego cel. Ważne było, żeby jakiś miał, więc go sobie znalazł. odetnie się od tego całego zamieszania i odda serce pasji, która nigdy go nie zawiodła. To siatkówka stanie się jego najbliższą przyjaciółką. Jego serce natomiast pozostanie szczelnie zamknięte i już nikt nigdy nie uzyska do niego dostępu.




ANDRZEJ:

       Wysiadł z samochodu i od razu ją ujrzał. Stała z koleżankami i żywo o czymś dyskutowała. Wyglądała ślicznie w fioletowej bluzie i dresach. Jej blond włosy opadały kaskadami na jej ramiona.
- Cześć, dziewczyny - przywitał się. Nie uszło jego uwadze, że kilka z nich sapnęło z wrażenia i zaczęło robić maślane oczy w jego stronę. Całkowicie to zignorował. - Możemy porozmawiać? - zwrócił się do Patki.
- Jasne - uśmiechnęła się i odeszła na bok.
Usiedli na drewnianej ławeczce. Lekki wiaterek łaskotał ich twarze. Spojrzał na nią i poczuł, że opuszcza go odwaga.
- O czym chciałeś porozmawiać? - odezwała się, gdy cisza się przedłużała.
- Ja... Umówisz się ze mną na randkę? - wypalił jednym tchem.
Dziewczyna długo wpatrywała się w przestrzeń nim mu odpowiedziałam. Właściwie tracił już nadzieję, że kiedykolwiek to zrobi.
- Niech będzie - uśmiechnęła się lekko. - Jutro wieczorem możesz mnie gdzieś zabrać.
Wyszczerzył się tak jakby dostał wymarzony prezent na urodziny.
- Przyjadę po ciebie o osiemnastej.
- Super, tylko jest jeden mały problem... Nie wiesz gdzie mieszkam - zaśmiała się.
- No tak. Zapisz mi adres - podał jej telefon.
Tak też zrobiła, dodając jeszcze swój numer komórki.
Cmoknął ją szybko w czoło i pobiegł w kierunku hali. Za pięć minut miał trening, więc musiał się spieszyć, żeby znowu nie biegać karnych kółek. Był przeszczęśliwy i chciało mu się skakać i krzyczeć z radości jednocześnie. Co prawda nie powiedział Patce o swoich uczuciach, ale zaprosił ją na randkę i nie odmówiła! To może być wspaniały początek!
          Nie mógł wiedzieć, że ktoś może go ubiec...




MICHAŁ:

         Ziemniaki się gotowały, więc zmniejszył pod nimi ogień. Wziął do ręki nóż i zabrał się za krojenie ogórka. Zerknął na zegarek. Miał jeszcze trzy godziny do wyjazdu do Częstochowy. Jutro grali mecz o Superpuchar Polski z Asseco Resovią Rzeszów.
- Mama! - usłyszał głos synka dobiegający z salonu.
Wyszedł z kuchni i zobaczył jak kobieta, którą kiedyś kochał przytula mocno do siebie Oliwiera. Wreszcie się od niego odsunęła i spojrzała na Michała.
- Cześć - przywitała się tylko ze względu na syna. Bawiła się w udawanie, że wszystko jest w porządku.
Kiwnął głową i poszedł dokończyć obiad. On nie potrafił tak grać. Nie potrafił oszukiwać samego siebie. Po chwili w pomieszczeniu pojawiła się Daga. Zauważył, że ma na sobie bluzkę mocno opijającą biust. W dodatku wydawało mu się, że zmieniła fryzurę, ale nie umiał do końca określić w jaki sposób.
- Co u twoich rodziców? - zapytał wyjmując śmietanę z lodówki.
- Dobrze - zdawało mu się czy była zaskoczona pytaniem?
- Skończyli już roboty w ogrodzie?
Kiedy cisza się przedłużała, spojrzał na nią.Miała niepewną minę. Zagryzła dolną wargę i usilnie się nad czymś zastanawiała. Nachylił się nad nią, żeby wyjąć z szafki miskę i wtedy to poczuł - zapach obcych perfum. Bardzo silny zapach męskich perfum. Co to miało do cholery być?!
- Dokończ za mnie. Muszę się spakować - wyszedł szybko z pomieszczenia i pobiegł do sypialni. rzucił się na łóżko i zawył bezgłośnie. Miał ochotę się rozpłakać jak małe dziecko. Dłonie mu drżały, a głos uwiązł w gardle. Czuł się jak skończony dureń. Okłamywała go i jeździła na spotkania z kochankiem. Najgorsza była myśl, że to będzie musiało wyjść na jaw i Oli będzie najbardziej pokrzywdzony. Zakuło go w sercu. W życiu by nie przypuszczał, że przyjdzie mu zmierzyć się z takim problemem. Ma udawać, że nic nie zauważył czy pobiec do niej i wykrzyczeć jej w twarz, że wie, że się z kimś na boku spotyka?
          Zrezygnowany podniósł się i chwycił w dłonie ich ślubne zdjęcie. Mimo iż nic już nie czuł do tej kobiety, to zdrada bolała. Nie potrafił jej tego wybaczyć, choć przecież nie miał prawa już jej przy sobie trzymać skoro z niej zrezygnował i jej nie kochał. Nie umieli już być ze sobą szczęśliwi, a Daga swoją zdradą dobitnie to udowodniła.




ZBYSZEK:

          Słyszał hałas panujący na hali. Radosne podekscytowanie dało się czuć wszędzie. Spojrzał na swoich kolegów z drużyny. Wszyscy się uśmiechali i byli wyluzowani. Za chwilę mieli rozegrać pierwszy mecz w tym roku. Wbiegł razem z innymi na boisko, a wrzawa na trybunach wzrosła. Po drugiej stronie siatki była drużyna Jastrzębskiego Węgla. Dziwnie się czuł, patrząc na nich. Przecież kilka miesięcy temu był jednym z nich. teraz jednak już nic nie było takie samo. Zdecydował się grać jako atakujący również w sezonie ligowym. Poza tym on i Misiek... Ta historia była już skończona.
- Patrzcie kto przyszedł nam kibicować - zaśmiał się Igła.
Podążył za jego spojrzeniem i zamarł. W sekcji dla rodzin i najbliższych siedziała Ona. Towarzyszyła jej Anka, która była zajęta teraz robieniem zdjęć. Największą ironią było jednak to, że po jej drugiej stronie siedziała Asia.
- Młode chcą się od nas czegoś nauczyć - wyszczerzył się libero i pomachał dziewczynom. Od razu odpowiedziały mu tym samym.
Potem ich spojrzenia się skrzyżowały. Zrobiło mu się nieznośnie gorąco. Pierwszy odwrócił wzrok. W końcu tuż koło niej była jego narzeczona i mogła coś zauważyć.
         Westchnął i poszedł do reszty chłopaków. Nie rozmawiał z Klaudią od ich spotkania we wtorek. Ciągle się mijali. Zresztą sam nie wiedział co miałby jej powiedzieć. Że jej pocałunek sprawił, choć to banalne, że poczuł się jak w niebie? Że nigdy nie był bardziej szczęśliwy? Że marzył o tym by zrobiła to jeszcze raz? Że śnił o niej każdej nocy? Że była jego największym grzechem i pokusą? Że nie wyobrażał sobie, że miałby w ogóle jej nie widywać? Że tęsknił na nią nocami? Że pragnął by była jego pierwszym widokiem o poranku? Zrezygnowany pokręcił głową. To nie miało sensu i prawa się wydarzyć. A jednak - stało się. Musiał teraz żyć z tego konsekwencjami.
          Rozległ się gwizdek rozpoczynający mecz. Musiał więc zrzucić z siebie to wszystko i całym sobą skupić się na grze.




KLAUDIA:

          Zakończył się właśnie pierwszy mecz Asseco Resovii w III Międzynarodowym Turnieju im. Jana Strzelczyka. Drużyna zwyciężyła 3:1 z Jastrzębskim Węglem. Było dużo emocji. Zwłaszcza, gdy w trzecim secie Rzeszowianie dali się wybić z rytmu, a w czwartym musieli grać na przewagi.
          Klaudia podniosła się z krzesła zmęczona, tak jakby sama przed chwilą stoczyła bój. Rozejrzała się i stwierdziła, że Anka rozpłynęła się w powietrzu. Jakie to dla niej typu. Raz jest, a po chwili już jej nie ma i możesz szukać igły w stogu siana.
- Wspaniałe spotkanie, prawda? - usłyszała kobiecy głos za sobą.
Obróciła się i od razu tego pożałowała. Zagadał ją nie kto inny jak Joanna Michalska - narzeczona Zbyszka.
- Tak, to prawda - odparła słabym głosem.
- Jestem taka dumna ze Zbyszka - kobieta uśmiechała się szeroko.
Klaudia zupełnie nie wiedziała co ma na to odpowiedzieć. Na szczęście uratował ją sam zainteresowany.
- Podobało się? - zapytał wesołym głosem.
Od razu przed oczami stanął jej ich pocałunek. Miała ochotę walnąć się w głowę. Głupia!
- Oczywiście. Byłeś cudowny - Asia czule go pocałowała.
Dziewczynie na ten widok zachciało się płakać, ale w porę się opanowała, choć łzy już napłynęły do jej oczu.
- To ja już pójdę - powiedziała. - Do zobaczenia.
- Czekaj - zawołał Zbyszek. - Chciałem z tobą porozmawiać.
Westchnęła, obawiając się najgorszego.
- W porządku.
Podał jej dłoń i pomógł przejść przez barierki.
- Zobaczymy się później - rzucił w stronę narzeczonej i trzymając dłoń na Klaudii plecach pokierował ją w stronę wyjścia. Następnie wybrał korytarz, na którym nikogo nie było.
- Słuchaj... - zaczęli jednocześnie.
Spojrzeli na siebie i wybuchnęli śmiechem. Ta sytuacja oczyściła i rozluźniła atmosferę między nimi.
- Chciałam cię przeprosić - odezwała się dziewczyna, patrząc gdzieś w dal. - Nie powinnam cię całować. Przecież masz wziąć ślub.
Usłyszała jak wzdycha, więc odważyła się nie niego spojrzeć. Wydawał się być zagubiony.
- Wszystko w porządku? - zapytała drżącym głosem.
Spojrzał jej prosto w twarz. W oczach miał łzy i wyglądał tak bezbronnie. W życiu by nie uwierzyła, że przyjdzie jej zobaczyć Zbyszka Bartmana na prawie że płaczącego. Niewiele myśląc przytuliła go. Zanurzył twarz w jej włosach. Nie była pewna, ale chyba szlochał. Objęła go mocniej, mając nadzieję, że to coś pomoże.
         Nie wiedziała jak długo tak stali, aż w końcu się od siebie oderwali. Zbyszek pochylał się nad nią z prośbą w oczach. Nie mogła mu odmówić. Zbliżyła swoje usta do jego warg i już po chwili zalała ją fala gorąca, gdy ją pocałował. Robił to bez opamiętania. Mimo jego gwałtowności czuła się bezpiecznie. Po jakimś czasie jego pocałunki stały się łagodne i czułe. Nogi zrobiły jej się jak z waty, a serce waliło jak młotem. Czuła się doceniana, szanowana i pożądana.
         W końcu jednak skończył tę iddylę, a na jej policzek skapła jego łza.
- Tak bardzo cię przepraszam - szepnął, pocałował ją w czoło i po raz ostatni spoglądając w jej oczy, odszedł bez pożegnania. 












_______________________________________________________

Jest 10! ;D
Pisane w środku nocy, ale mimo to mam nadzieję, że obyło się bez błędów. Teraz pozostało mi jeszcze ponadrabiać wszystko u was, bo przez ten tydzień trochę się uzbierało, a ta noc to moja jedyna okazja ku temu. Dlaczego nikt mnie nie ostrzegł, że będę miała w trzeciej klasie tyle roboty, ja się pytam? Eh... Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że jakoś dam radę.

Pozdrawiam, K ;D

P.S.

Resovia zdobyła superpuchar hip hip hurrra! Oglądałam ten mecz cała w nerwach, co się  za chwilę wydarzy i na szczęście chłopcy mnie nie zawiedli, bo dla nich olałam lekcje xd 
A dzisiaj Jastrzębie wygrało z Częstochową 3:0 i to spotkanie oglądało mi się luzacko i bez stresu. W dodatku teksty panów komentatorów sprawnie poprawiły mi humor ;D

38 komentarzy:

  1. Od czego by tu zacząć? ;D Może od mojej ulubionej części z Klaudią i Zbyszkiem ;P Oni kurde muszą być razem choćby nie wiem co! ;p Przecieź to ewidentnie widać, że ,,coś" do siebie czują zwłaszcza Zbyszek :)
    Aż żal mi się Winiara zrobiło noo ;c Biedaczek ;( Próbuje ratować rodzinę, ale niestety chyba już nic nie wskóra ;/
    A Pan Kurek widzę, że bardzo zabawowy tryb życia prowadzi ^^ Nie to co Łukasz, który o mały włos, a by w depresję popadł...
    No i oczywiście Wronka, który na randki się umawia ;D Zobaczymy czy zrobi dobre wrażenie ^^
    Czekam na kolejny! :) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Niee no napisałam taki ładny długi komentarz a mi go usunęło. Jestem wściekła.
    No ale podoba mi się. Przepraszam że się nie rozpiszę ale nie chce mi sie drugi raz. Napiszę tylko że jestem przerażona ojcem Kingi. To straszne jak on sie zachowuje.
    A i jeszcze ta sytuacja ze Zbyszkiem przypomina mi sytuacje z mojego bloga.
    Nie podoba mi się też zachowanie Kurka. Kobieta to nie przedmiot.
    Dobrze ze Łukasz zrozumiał że Aga nie była go warta
    Współczuję Michałowi, Daga to s***.
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Też uważam, ze ta dwojka powinna byc razem :)

    Zapraszam na michasiową dwójeczkę: http://umrzec-z-milosci.blogspot.com/. Pozdrawiam, Kajdi :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Już dzisiaj pojawił się nowy rozdział u naszych niemoralnych bohaterów. Jeżeli masz chęć - zapraszam http://ich-niemoralna-rzeczywistosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zacznę od końca, od Klaudii i Zbyszka. Narobił (?) nadzieji, ponownie wpił się w jej usta i szepnął tylko ciche 'przepraszam' ? Co to ma wgl być ? Pasują do siebie, a tak cholernie się krzywdzą i tego nie widzą..I jeszcze ta uśmiechnięta buzia Joanny, która niszczy wszelkie nadzieje Klaudii.
    Wrona - zobaczymy co z tego wyjdzie. Pierwsze wrażenie najlepsze :D
    -Kurek- tak babiarz się zrobił, zabawowy tryb życia, urozmaica sobie chłodne i samotne noce.
    -Winiar - myślałam, że już w depresje wpadnie, jak większość tutaj czytających. Nadzieja umiera ostatnia, zawsze trzeba ją mieć, nawet gdy sytuacja jest taka właśnie beznadziejna..

    Dużo tego tutaj ale podoba mi się, piszesz krótko, zwięźle i na temat :) Czekam na jedenastkę.
    Pozdrawiam. Bezduszna ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie za oknem już ciemno, ale wyrobiłam się i jestem z rozdziałem w poniedziałek :D Zapraszam do Alexandry i do Pitera: http://ich-niemoralna-rzeczywistosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę spóźniony, trochę zaniedbany, ale mam nadzieje, że chociaż dobrze napisany. Zapraszam serdecznie na 5 pozorność małżeństwa Winiarskich :)
    wasze-malzenskie-pozory.blogspot.com
    Pozdrawiam serdecznie w ten pochmurny dzień i życzę udanego popołudnia,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na 11 rozdział na : nie-poddawaj-sie-nigdy.blogspot.com :) Życzę miłej lektury i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. http://zaopiekuj-sie-mna.blogspot.com/- 8! Zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Postram sie wszystko nadrobić w weekend :)

    Zapraszam na nowy Michasiowy - http://umrzec-z-milosci.blogspot.com/ i Krzysiowy - http://sutra-serca.blogspot.com/. Pozdrawiam i przepraszam za zaległości. Kajdi :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak w każdy wtorek Krzyśkowa trójeczka, zapraszam - http://sutra-serca.blogspot.com/. Pozdrawiam, Kajdi :*

      Usuń
    2. Zapraszam na rozdział 4 - http://umrzec-z-milosci.blogspot.com/. Pozdrawiam, Kajdi :*

      Usuń
    3. Zapraszam na (po)świątecznego i dosyć perwersyjnego Krzysia - http://sutra-serca.blogspot.com/
      Mam nadzieję, że się spodoba, a za zgorszenie przepraszam. Pozdrawiam Kajdi. :*

      Usuń
  11. 9 na http://zaopiekuj-sie-mna.blogspot.com/ ;) Zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. zapraszam na 6 na http://fac-fideli-sis-fidelis.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  13. 10 na http://zaopiekuj-sie-mna.blogspot.com/ ;) Zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń
  14. 11 na http://zaopiekuj-sie-mna.blogspot.com/ ;) Wesołych Świąt! :*

    OdpowiedzUsuń
  15. zapraszam na nowy rozdział Savy- pelni-sprzecznosci.blogspot.com oraz Prolog na Uwikłanych- uwiklani-w-sieci-klamstw.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapraszam na prezent bożonarodzeniowy, czyli jedynkę zbyszkowych przemyśleń i wspomnień - http://pozwol-odejsc.blogspot.com/. Pozdrawiam i życzę wesołych świąt! Kajdi :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Za jednym zamachem zapraszam na XXI na http://zakazanie-zakochani.blogspot.com/ i 3 na http://tonieistnieje.blogspot.com/ ;) Zapraszam i życzę pomyślności w Nowym Roku! :*

    OdpowiedzUsuń
  18. http://uwiklani-w-sieci-klamstw.blogspot.com/, zapraszam na sylwestrowy prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  19. http://wirtualny-flirt.blogspot.com/ rozdział 11, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. http://uwiklani-w-sieci-klamstw.blogspot.com/, zapraszam na nowy rozdział i zachęcam do komentowania :)

    OdpowiedzUsuń
  21. http://pelni-sprzecznosci.blogspot.com/
    http://uwiklani-w-sieci-klamstw.blogspot.com/, zapraszam na nowe rozdziały oraz zachęcam do komentowania :)
    + nowy projekt-http://belchatowska-bezsennosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. "Hej dziewczyno, czy on ma wszystko czego pragniesz w mężczyźnie? Wiesz, że dałem Ci świat, miałaś mnie w swojej dłoni. Więc dlaczego twa miłość odeszła? Pęka mi serce kiedy patrzę jak uciekasz ponieważ wiem, że żyjesz kłamstwem. Ale nie przejmuj się, skarbie, ponieważ w końcu to zrozumiesz. Co od ciebie wyjdzie, zawsze do ciebie powróci." - czyli coś nowego, bolesnego i opartego po części na życiowych doświadczeniach. Jeżeli nie masz mnie jeszcze dość to zapraszam; http://bolesny-powrot.blogspot.com/ Pozdrawiam, Kajdi :*

    OdpowiedzUsuń
  23. 13 na http://zaopiekuj-sie-mna.blogspot.com/ ;) Zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapraszam serdecznie na nowy rozdział na http://wasze-malzenskie-pozory.blogspot.com/ oraz od razu przepraszam, zę nie informowałam o nowych... :(
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Serdecznie zapraszam na 19 rozdział www.nie-poddawaj-sie-nigdy.blogspot.com ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapraszam na 20 rozdział www.nie-poddawaj-sie-nigdy.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. No to ten... Zapraszam na 22 rozdział nie-poddawaj-sie.nigdy.blogspot.com :d
    Życzę miłej lektury :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Kiedy coś dodasz ???????? ♥

    OdpowiedzUsuń
  29. Wiem że nie było mnie bardzo długo ale wracam. Chciałaś być informowana więc informuję, ale proszę o jakiś znak czy dalej chcesz czytać moje wypociny.
    http://pamietnikzgwalconej.blogspot.com/
    Serdecznie zapraszam .

    OdpowiedzUsuń
  30. Witam, zapraszam na długo oczekiwaną część piątą na: http://sutra-serca.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Pewnie teraz mnie zabijesz…ale nie chce ryzykować: dostałam dzisiaj taki list i przesyłam Tobie . Może i do nas szczęście się uśmiechnie. Przeczytaj ten list i zrób to co jest w nim napisane: Kogo kochasz. Uczyni to cud. Ten list został wysłany do Ciebie na szczęście. Oryginał jego znajduje się w Nowej Anglii. List ten okrążył cały świat 9 razy. Teraz szczęście zostało wysłane do Ciebie. Otrzymasz szczęście w ciągu 4 dni od daty otrzymania tego listu, jeżeli go odeślesz dalej. To nie żart. Otrzymasz je na pewno! Wyślij ten list do ludzi, o których wiesz, że potrzebują szczęścia. Nie wysyłaj pieniędzy, ponieważ szczęścia nie można kupić- nie ma ono ceny. Nie zatrzymuj tego listu. On musi opuścić twoje ręce w ciągu 96 godzin. Oficer RAF-u otrzymał 70 tysięcy dolarów. Jacek Włod wygrał 40 tysięcy i je stracił ponieważ przerwał łańcuch. Natomiast Gorawale stracił żonę w ciągu 6 dni po otrzymaniu listu. On zawiódł cyrkulację tego listu, mimo tego, że przed śmiercią żony wygrał 95 tysięcy dolarów na loterii. Pieniądze zostały przyniesione do jego domu w cztery dni po tym, gdy zdecydował się wysłać ten list. Proszę wysłać 20 kopii tego listu, zobacz co się stanie w ciągu 4 dni. Łańcuch pochodzi z Nowej Anglii i został napisany przez misjonarza w Solvi Donte( Ameryka Południowa). Ponieważ kopie muszą krążyć po świecie, musisz wysłać je do znajomych i przyjaciół. Po kilku dniach otrzymasz niespodziankę. To prawda nawet jeśli nie jesteś zabobonny. Zwróć uwagę na Contantina p. Otrzymał łańcuch w 1968 roku. Poprosił sekretarkę o sporządzenie 20 kopii i wysłał je. Parę dni później wygrał 2,9 milionów dolarów na loterii. Amella Wiel. Kierownik biura, otrzymała list i zapomniała, że list musi opuścić jej ręce W ciągu 96 godzin. Utraciła pracę. Później po odnalezieniu tego listu wysłała 20 kopii. Niedługo dostała lepszą pracę. Dolan Maranita otrzymał list. Nie uwierzył, wyrzucił go. 9 dniach ZMARŁ. Ale nie wysyłaj go do osoby, od której go dostałeś. List musi być podany dalejodeślesz dalej. To nie żart. Otrzymasz je na pewno! Wyślij ten list do ludzi, o których wiesz,

    OdpowiedzUsuń
  32. Zapraszam na przedostatni, czyl szósty rozdział krzyśkowych opowieści - http://sutra-serca.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  33. zapraszam na rozdział 8 http://fac-fideli-sis-fidelis.blogspot.com
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Już wkrótce rusza nowy projekt :) Zapraszam do odwiedzenia http://podroz-do-raju.blogspot.com/ i przeczytania garści informacji :)
    Pozdrawiam Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na prolog: http://podroz-do-raju.blogspot.com/2014/12/prolog.html :)

      Usuń