niedziela, 13 października 2013

ROZDZIAŁ 9


KLAUDIA:

        Przez całą noc nie mogła zmrużyć oka. Bez przerwy myślała o Zbyszku i ich pocałunku. Targały nią sprzeczne emocje. Z jednej strony była podekscytowana i zachwycona. To był jej pierwszy prawdziwy pocałunek. W dodatku dokładnie taki jaki sobie wymarzyła, a może nawet lepszy. Przez tę chwilę czuła się najszczęśliwsza na świecie i chciała aby to trwało i nigdy się nie skończyło. Chciała smakować jego ust, które tak czule ją dotykały. Chciała poczuć pod palcami jego szorstki zarost na policzku. Marzyła o tym z całego serca. Zbyszek bardzo jej imponował. Pragnęła by widział w niej kobietę zamiast małolaty.
        Z drugiej strony była przerażona. Przecież to ona wszystko zaczęła. Bała się, że ma jej to za złe. W końcu ma narzeczoną. Boże! Co ona narobiła? Przecież przysięgała sobie, że nigdy nie zainteresuje się zajętym chłopakiem. I co? Pocałowała mężczyznę, który miał się ożenić. Boże, jaka ona była głupia! Kompletnie jej odbiło! Czuła się podle. Wiedziała, że nie będzie miała odwagi spojrzeć Zbyszkowi w oczy po tym co zrobiła. Jednak musiała go przeprosić. Była mu to winna.
        Westchnęła głęboko. Gorzej już swojego pobytu w Rzeszowie zacząć nie mogła...




PATRYCJA:

         Po wyjątkowo męczącym treningu wyszła z hali i ruszyła w kierunku mieszkania.
- Patka, czekaj! - usłyszała za sobą wołanie i ujrzała zbliżającego się do niej Marka. - Pójdziemy razem? - zapytał.
Zgodziła się z ochotą i ruszyli. Rozmawiali o siatkówce, ale dziewczyna nie mogła się do końca skupić. Czuła bowiem na sobie bez przerwy spojrzenia chłopaka. ich dłonie parę razy się ze sobą zderzyły, a ją przechodził wtedy silny prąd. Nie poznawała samej siebie. Czyż nie obiecała sobie, że żaden chłopak się już do niej nie zbliży? Czy to nie dlatego trzymała Andrzeja na dystans?
- No to jesteśmy - stanęli przed drzwiami do klatki schodowej jej bloku.
- Wejdziesz? - zapytała ,sama się sobie dziwiąc.
- Dzięki, ale następnym razem - uśmiechnął się tak, że aż zmiękły jej kolana. - Jestem już spóźniony.
- W porządku. To do zobaczenia - pomachała mu jak jakaś idiotka i weszła do środka.
Pokręciła głową z niedowierzaniem. Co jej strzeliło do głowy?! Przecież obiecała sobie, że nigdy więcej!
      Nagle ktoś gwałtownie przyparł ją do ściany. Ogarnęła ją ta sama panika co trzy lata temu. Już chciała zacząć wrzeszczeć wniebogłosy, kiedy rozpoznała stojącą przed nią osobę. Marek!
Nim zdołała pomyśleć o czymkolwiek jeszcze, namiętnie wpił się w jej usta...




BARTEK:

        Leżał na kanapie, paląc papierosa i wpatrując się tępo w ścianę. Z łazienki dochodził go  odgłos wody lejącej się z prysznica. Zastanawiał się co się właściwie z nim stało. Nigdy taki nie był. Nie chciał taki być. Kobiety traktował z należytym szacunkiem. Teraz jednak te jego dobre cechy gdzieś się ulotniły. Bał się cierpienia i bólu, więc postanowił być chłodny i obojętny.
         Drzwi do łazienki się uchyliły i do salonu weszła seksowna blondynka z baru. Miała na sobie jego czarny szlafrok. Wyglądała w nim jak w worku. Kobieta położyła się koło niego i wyjęła papierosa z jego ust. Zaciągnęła się głęboko, wydając przy tym zmysłowe pomruki. Patrzył na nią, lecz poza pięknym ciałem nie dostrzegał nic więcej. Wstał i poszedł do barku. Mimo wczesnej godziny zrobił sobie drinka i sączył go powoli, opierając się o komodę. Blondynka wypaliła do końca papierosa i podeszła do niego, ściągając po drodze szlafrok. Patrzał na jej piersi i czuł, że ogarnia go coraz większe podniecenie. Wyjęła szklankę z jego dłoni i odstawiła na półkę. Przeciągnęła językiem po jego szyi, wywołując u niego przyjemne dreszcze. Złapał w dłonie jej pośladki. Uśmiechnęła się dziko i zsunęła z niego bokserki. Już po chwili przed nim klęczała, doprowadzając go na skraj szaleństwa. Krzyczał i charczał, wbijając palce w jej włosy. Kobieta bez skrępowania wstała, dłońmi gładząc go po pośladkach. Czuł, że już dłużej nie wytrzyma. Przyssał się do jej piersi, dłońmi wędrując po jej kobiecości. Jęczała przy tym rozkosznie. Z zadowoleniem stwierdził,że mu się poddaje. Rzucił ją na podłogę i wbił się w nią, nie zwracając przy tym uwagi czy nie robi jej krzywdy. Poruszał się gwałtownie, brutalnie wbijając palce w jej ramiona. Blondynka obejmowała go mocno, wykrzykując coś po rosyjsku. W końcu doszedł i opadł bez si na ziemię. Spojrzał na swoją towarzyszkę. Była mokra od potu, a na jej policzkach jeszcze nie wyschły łzy. Cała się trzęsła niczym w gorączce. Zauważył w jej oczach ból i zdał sobie sprawę, że potraktował ją jak zwierzę. Gdzieś w głębi siebie wstydził się za swoje zachowanie, jednak teraz miał wrażenie, że ta dzikość i władczość jest mu potrzebna. Postanowił, że od teraz jego życiu będzie towarzyszyło ryzyko zniszczenia wszystkiego co wypracował sobie przez lata ciężkiej pracy. 
          Seks, używki i zabawa...




ŁUKASZ:

         Ciemne niebo było całkowicie zachmurzone. Nie dało się dostrzec żadnych gwiazd. Cisza jaka panowała nie dawała mu spokoju. W jego głowie huczało. Miał już tego dość. Chciał choć na chwilę to wszystko wyłączyć. Marzył by zapomnieć. Ale jak można zapomnieć o tylu latach razem spędzonych? Jedenaście lat to szmat czasu! Jak ma zapomnieć o każdej wspólnej chwili,jej dotyku, głosie? Jak ma zapomnieć ile dla niego znaczyła i nadal znaczy? Jak ma zapomnieć o ich wspólnych marzeniach, celach?
         Nalał sobie kolejny kieliszek wódki i od razu go opróżnił. Zapiekło go w gardle, ale miał to gdzieś. Potrafił jedynie skupić się na bólu w swoim sercu, który rozrywał go od środka. Wypił kolejny kieliszek, a po nim następny i następny. tracił powoli poczucie czasu. Momentami zapominał nawet gdzie się znajduje. Jedno jednak nie potrafiło wyjść z jego głowy nawet na chwilę.Zdradzała go! Oszukiwała! Kłamała! Każdy jej pocałunek, każdy jej dotyk, każde słowo to była tylko gra. Udawała przez tak długi czas! Jak mogła?! Po jego policzkach pociekły łzy. Starł je szybko, jakby się ich wstydząc. Był już zmęczony. Cała ta sytuacja odebrała mu energię i chęć do życia.
         Wstał i chwiejnym krokiem udał się w stronę balkonowej barierki. Wychylił się. Cóż, było bardzo wysoko. Długo by leciał. Ciekawe jakie to uczucie tak spadać. Jest się w stanie wtedy o czymkolwiek myśleć? Przed oczami stanęła mu jej twarz, jej zaokrąglony brzuch i ten jej kochanek. Boże! Tak bardzo chciał wymazać ten widok z pamięci, nie móc go już nigdy więcej zobaczyć. Może gdy będzie spadał to wyfrunie on z jego głowy? Gdyby uderzył w ten chodnik na dole z pewnością rozbiłby sobie głowę. Wtedy już nigdy nie nawiedziłby go ten obraz, nie czułby już tego bólu...
- Łukasz, co ty wyprawiasz?! - Sylwia z siłą jakiej się po niej nie spodziewał odciągnęła go od barierki, przez którą przełożył już jedną nogę.
- Chciałem zabrać to z mojej głowy - wyjaśnił potulnie, opierając się o siostrę całym swoim ciałem.
- Boże! Chciałeś się zabić? - jej głos się załamał. Zauważył, że w oczach miała łzy, a jej policzki były mokre.
- Nie - pokręcił gwałtownie głową. Zbyt gwałtownie, gdyż zrobiło mu się niedobrze. - Tylko polecieć.
- Jesteś kompletnie zalany- westchnęła i jakimś cudem doholowała go do sypialni, gdzie od razu rzucił się na łóżko.
Ściągnęła jego buty, w których był odkąd wrócił ze spotkania z Agnieszką, i przykryła go kołdrą.
- Zostaniesz ze mną? - wyglądał teraz jak malutki chłopiec i patrzył na nią w taki sam sposób jak robił to, kiedy byli jeszcze dziećmi. Nigdy nie potrafiła mu wtedy odmówić. Teraz też nie stało się inaczej.
- Dobrze. Niech ci będzie - ostrożnie położyła się obok Łukasza. - Przynajmniej cię przypilnuję, jeśli znowu wpadniesz na jakiś idiotyczny pomysł.
Mężczyzna w odpowiedzi jedynie wymruczał coś pod nosem, a po chwili spał już głębokim snem.




______________________________________________________________________________

Bardzo przepraszam za moją nieobowiązkowość. Muszę się wreszcie nauczyć wyrabiać ze wszystkim, bo inaczej w życiu nie poradzę sobie na studiach. Dlatego też obiecuję poprawę i od teraz będę dodawać rozdziały regularnie co tydzień.

Wiem, że ten na górze jest strasznie krótki i za to też przepraszam. Następny będzie lepszy i ciekawszy.

Pozdrawiam was serdecznie, K ;)

8 komentarzy:

  1. Świetny <3 Powiem szczerze, że zaskoczyłaś mnie Kurasiem w TAKIEJ roli ;D Mamy jeszcze Łukasza, który mam nadzieję, że się pozbiera po rozstaniu z Agnieszką ;) No i oczywiście mój ulubiony fragment z Klaudią ;* Nic dodać, nic ująć :) Czekam na kolejny! ;D Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde, Kurek O.o nie mam słów...
    Łukasz nooo ;c nie szalej...
    Lubię fragment o Patrycji. Czekam na więcej. :) ps. serdecznie zapraszam na nowość http://jak-poemat.blogspot.com pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam serdecznie na nowy odcinek http://fac-fideli-sis-fidelis.blogspot.com pozdrawiam ;*

      Usuń
  3. Chyba pierwsze opowiadanie, w którym Kurek nie jest słodki i opiekuńczy ;3
    Łukasz śmiertelnie mnie przeraził... Dobrze, że przyszła jego siostra ;)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Klaudią potargały emocje, gdyby Zbyszek nie chciał tego pocałunku, to by go przerwał, jednak brnął w niego. Wina jest po obu stronach, no ale jak to się mówi ' Dziewczyna nie ściana, da się ją przestawić' :D
    Ogarnęło mnie lekkie przerażenie w momencie kiedy na Patrycję rzucił się nie opanowany Marek, myślałam że to napad albo co gorsze.
    Kurek - i tutaj mnie momentalnie zrzuciło z fotela. Zmieniłaś jego postawę w tym opowiadaniu, przedstawiłaś drugą, nieużyteczną stronę. Nie będę opisywała jego zachowania, bo chyba wiadomo jak bardzo zawinił. Każdego czasami nachodzi drapieżna ochota na stosunek, ale Bartek mnie zszokował
    Łukasz - na szczęście się pojawiła w porę jego siostra. Inaczej nie mogłoby się to skończyć.

    Zapraszam do siebie na #33 i za chwilkę #34 wpis na jestesmy-sobie-przeznaczeni.blogspot.com
    Buziaki, bezduszna ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie także Kurak zaskoczył. :)

    Zapraszam na nowy michasiowy odcinek: http://brak-ciebie.blogspot.com/. Pozdrawiam, Kajdi :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawiła się pierwsza, premierowa, jakby na zachętę, krzyśkowa sutra na http://sutra-serca.blogspot.com/. Jeżeli jesteś zainteresowana, to serdecznie zapraszam. Jak nie, to najmocniej przepraszam. Pozdrawiam, Kajdi :*

      Usuń
  6. Jesli masz ochotę, zapraszam na 17# rozdział przygód Lidki i Grzesia ;) http://wirtualny-flirt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń